Kredyt na oświadczenie. Nie spłacasz w terminie? Sprawdź co Ci grozi.
Mężczyzna trzyma świnkę z oszczędnościami, ale zgodnie z prawem musi oddać pieniądze, bo ma długi.
W prawie wszystkich artykułach na temat pożyczek i kredytów jest podkreślana waga terminowej spłaty. Wielokrotnie autorzy tekstów zwracają uwagę swoich czytelników na odpowiedni wybór kwoty zobowiązania, jak również na dobranie do niej bezpiecznego okresu spłaty. Jednak nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i zdarza się, że gotówki pomimo przemyślanego dobru wszystkich parametrów, oddać się nie da. Dlatego dziś zajmiemy się konsekwencjami, jakie czekają klientów, którzy opóźniają się w spłacie kredytu na oświadczenie. Dowiesz się, co dokładnie może Cię spotkać, jeśli nie zwrócisz gotówki w określonym terminie i jak ewentualnie można temu zapobiec.
Kredyt na oświadczenie – co to jest?
Kredyt na oświadczenie różni się od typowych zobowiązań bankowych przede wszystkich ilością formalności. W przypadku ubiegania się o kredyt czy pożyczkę w banku należy okazać wiele dokumentów, z których najważniejszym jest umowa o pracę i zaświadczenie o dochodach. W życiu zdarzają się różne sytuacje i nie każdy może zdobyć takie dokumenty, dlatego właśnie powstał kredyt na oświadczenie o dochodach. Różnica polega na tym, że klient zamiast przynosić potwierdzenia o dochodzie i zatrudnieniu, wypełnia jedno oświadczenie. Tam podaje informacje na temat swoich zarobków i miejsca pracy, a podpis na końcu jest potwierdzeniem poprawności tych danych. Dzięki temu kredyt na oświadczenie o dochodach jest dużo prostszy i szybszy w otrzymaniu niż jego konwencjonalny odpowiednik.
Co jeśli nie oddam w terminie kredytu na oświadczenie?
Większość firm na początku wysyła przypomnienia w formie sms-a, czy też listownej. Niektórzy kontaktują się też z klientem telefonicznie, aby wyjaśnić przyczynę spóźnienia. Trzeba jednak uważać, bo część portali liczy sobie za takie przypomnienia dodatkowe opłaty. Monity (przypomnienie o zaleganiu ze spłatą) mogą kosztować klienta nawet do 40 zł. Co więcej od pierwszego dnia można spodziewać się naliczenia odsetek karnych, które według prawa Polskiego mogą wynosić dwukrotność stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego (obecnie 1,5%) + 5,5%.
Jeśli klient w ciągu 60 dni nie spłaci zobowiązania wraz z odsetkami karnymi wtedy pożyczkodawca ma prawo odnotować takie opóźnienie w jednym z rejestrów dłużników. Z powodu takiego wpisu przy kolejnych wnioskach o kredyt portale mogą odmówić pożyczenia gotówki takiej osobie.
Sprawa w sądzie i komornik
Jeżeli klient nie kontaktuje się z firmom w celu wyjaśnienia opóźnienia w spłacie kredytu na oświadczenie oraz nie odpowiada na liczne monity, wtedy portal ma prawo przekazać sprawę do sądu. Sąd sprawdza podczas procesu, czy dany pożyczkodawca ma prawo żądać zwrotu gotówki od danej osoby i jeśli tak, to przekazuje sprawę komornikowi. Komornik, jak każdy dobrze zdaje sobie sprawę to ostateczność, której powinno się unikać.
Aby uniknąć niemiłych konsekwencji, które zostały opisane powyżej należy przede wszystkim kontaktować się z firmą. Jeżeli pojawiają się jakiekolwiek przesłanki mogące świadczyć o tym, że nie wyrobisz się ze spłatą, zadzwoń i przedstaw swoją sytuację konsultantowi. Wiele firm proponuje przedłużenia terminów spłaty lub nawet kredyty konsolidacyjne. Nawet jeśli żadne z tych rozwiązań nie jest możliwe, to samo powiadomienie o problemach ze spłatą, jest już milowym krokiem do uniknięcia komornika.